Omlet z cukinią i wędzonym łososiem
Propozycja dla jadających jajka na śniadanie, w każdej konfiguracji i szukających nowych pomysłów bo standardowe się już znudziły 🙂
…to prawie opis mojej rodzinki – jajko-żercy 🙂
Proponuję Wam zatem coś na lekkie śniadanko.
Bardzo smaczny omlet, z dodatkiem cukinii i wędzonego łososia.
Przygotowany całkiem przypadkiem….
Był wielki piątek, więc post…
Jajko zwykłe jakoś beeee…
Zerkam do lodówki a tam cukinii w bród (norma, to moje jedno z bardziej ulubionych warzyw), ale jest i wędzony łosoś…
Hmmmm idealnie!
Omlet szykuje się bardzo szybko i łatwo.
Jedynie trzeba dojść do wprawy z delikatnym mieszaniem na patelni i złożeniem 🙂
Za pierwszym razem nie wyszedł idealnie, ale dlatego że robiłam dla 2 osób więc był większy a więc i trudniej go unieść.
Drugi – dla jednej już tylko osoby wyszedł idealny!
Zachęcam do wykonania bo jest naprawdę bardzo dobry.
Składniki dla 1 osoby:
- 2 jajka
- 1 łyżka mleka
- pieprz
- 25 g cukinii startej na grubych oczkach
- 15 g wędzonego łososia
- 1 łyżka startego sera (parmezan, cheddar lub kozi)
Cukinię zetrzeć na tarce z grubymi oczkami, odstawić na bok.
Łososia pokroić na mniejsze kawałki, odstawić.
Ser zetrzeć na tarce z grubymi oczkami, odstawić.
Przygotować patelnię średnicy 20 cm z 1 łyżką masła.
Jajka wbić do miseczki, dodać mleko, popieprzyć.
Nastawić patelnię.
Przy pomocy widelca roztrzepać dokładnie jajko wtłaczając w nie jak najwięcej powietrza, utrzepywać do momentu, aż masło na patelni się rozpuści, od razu dodać cukinię, wszystko wymieszać i wlać na patelnię, zmniejszyć ogień.
Teraz za pomocą drewnianej lub teflonowej patki smażyć omleta – zgarniać usmażone jajko od brzegów do środka tak aby płynne jajka wlewały się w to miejsce. Smażymy tak do momentu aż prawie cała masa będzie gęsta.
W tym momencie dodajemy łososia, rozkładamy po całym omlecie i posypujemy tartym serem, nie mieszamy już i smażymy do momentu aż spód ładnie się zrumieni.
Następnie jak największą łopatką (drewnianą lub teflonową) podważamy połówkę omleta i składamy na pół (to wcale nie jest takie proste, ale za drugim razem wyszło mi idealnie)
Wyłączamy ogień i omleta jeszcze przez chwilkę zostawiamy na patelni.
Zsuwamy omleta na talerz i podajemy ciepłego.
Miłego dnia!