
Marchewkowe cake pops

Kolejna wersja cake pops’ów.
Co oznacza, że był robiony tort gdyż powstają one u mnie najczęściej jako efekt uboczny szykowania tortu – niektórzy mówią, że uwielbiają taki efekt uboczny, choć domownicy co jakiś czas wypominają mi tą pasję do cake popsów
Tym razem wersja marchewkowa wersja cake popsów, co może oznaczać że był szykowany tort marchewkowy.
Tort bardzo zacny, myślę że ciasto marchewkowe cieszy się w Polsce dużym powodzeniem, zatem tort w połączeniu z solonym karmelem i kremem serowym prezentuje się wyśmienicie.
Dzisiejsze cake popsy są zdecydowanie inne niż poprzednie, ale równie pyszne!
Mówię Wam, warto zachować resztki ciasta na ich przygotowanie
Składniki na 8 sztuk:
- 230 g ciasta marchewkowego
- 60 g Sera Wieluń „Mój ulubiony”
- 50 g czekolady mlecznej
Dodatkowo:
- 250 g czekolady mlecznej
- 1 łyżeczka oleju kokosowego
- posiekane orzechy włoskie
Ciasto pokruszyć do miski, dodać biały ser, wymieszać, dodać roztopioną czekoladę, wymieszać. Mieszać najlepiej ręką, wówczas zrobimy to dokładnie.
Odrywać po 40g ciasta, formować w wałek i dokładnie wciskać w formę, wyrównać, wetknąć patyczek, ponownie wyrównać. Foremkę włożyć na 20 minut do zamrażalnika.
Wyjmujemy formę z zamrażalnika i delikatnie wydobywamy cake popsy z foremek – jest to dość łatwe jeśli ciasto było 20 minut w zamrażalniku.
Odkładamy na deseczkę i możemy przenieść do lodówki. Tak przygotowane cake popsy mogą spokojnie leżeć w lodówce około 2 dni.
To samo robimy z drugą partią z lodówki.
Roztapiamy czekoladę (w kąpieli wodnej lub mikrofali do temperatury 40-45*C) dodajemy roztopiony olej kokosowy i dokładnie mieszamy. Czekoladę przelewamy do szklanki.
Schłodzone cake popsy, trzymając za patyczek maczamy w roztopionej czekoladzie, czekamy aż nadmiar czekolady spłynie i posypujemy posiekanymi pistacjami, odkładamy na papier do pieczenia do zastygnięcia.
Przechowywać w lodówce. Mogą tam postać kilka dni