Powidła śliwkowe z pomarańczami
Powideł zawsze robię najwięcej, bo najwięcej ich znika z półki…
Natalia jest ich największą fanką, ale ja zaraz za nią…
Bardzo lubię robić wszelakie ciasta czy ciasteczka z ich dodatkiem, ale ostatnim smakowym hitem jest tort czekoladowy z powidłami 🙂
Ale tym razem oprócz powideł klasycznych (tych jest najwięcej), powideł z czekoladą (te dla wielbicieli śliwki w czekoladzie) zrobiłam te oto powidła z pomarańczami i przyznam że mocno przypadły mi do gustu, głównie za przełamanie klasycznego smaku, ale także za wyraźny smak pomarańczy!
Jeśli jeszcze gdzieś znajdziecie trochę śliwek, zróbcie kilka słoiczków na spróbowanie 🙂
Składniki na 4-5 słoiczków:
- 2 kg śliwek węgierek
- 2 pomarańcze (skórka i sok)
- 200 g cukru nierafinowanego demerara (w zależności od Waszych upodobań, ale także od słodkości owoców jakich używacie)
Śliwki umyć, przekroić na pół, usunąć pestki, wrzucić do garnka/patelni.
Pomarańcze wyszorować i sparzyć wrzątkiem, zetrzeć z nich skórkę, dodać do śliwek, wycisnąć sok, dodać do śliwek. Dodać także cukier.
Dokładnie wymieszać.
Nastawić na średni ogień i gotować mieszając co chwile, po zagotowaniu zmniejszyć ogień do minimum i gotować dalej mieszając co chwila aby nasze powidła się nie przypaliły.
Najlepsze powidła otrzymujemy smażąc je na raty, tj. przez kilka dni najlepiej 3 dni. Wówczas smażenie rozkładamy na te dni, smażąc każdego dnia powidła przez około 1 godzinę na małym ogniu mieszając co chwila.
Ostatniego dnia gorące powidła przekładać do wysterylizowanych słoiczków, od razu zakręcać i odstawiać na blat do góry nogami (na zakrywce), zostawić na kilka godzin do wystygnięcia.
Jeśli chcecie/wolicie zapasteryzować powidła to polecam wykonanie tego w piekarniku. Po zakręceniu słoiczków wstawiać je do nagrzanego do 120ºC i pasteryzować przez 20 minut. Następnie wyłączyć i uchylić piekarnik i pozostawić w nim do całkowitego wystygnięcia słoiczków, najlepiej przez całą noc.
Odstawić w chłodne miejsce i otworzyć kiedy najdzie Was na nie ochota 🙂